Jutro ostatni dzień pierwszego miesiąca. Z jabłkowego cydru pośpiesznie ulatuje gaz. Postanowienia noworoczne rozdeptane dawno jak młode źdźbło trawy pod kopytami.
Opadł kurz i już wiesz, że nie nauczysz się języka, nie schudniesz 10 kg a ta fajka nie będzie twoją ostatnią. Nie zmienisz pracy i nie zakochasz się. Nie pojedziesz w podróż dookoła świata, nie wygrasz top model i nie wygarniesz ciotce jak bardzo Cię wkurwia przy rodzinnym stole.
A może?
Marzenia spełnione w minionym roku pozostawiły po sobie jałową pustkę. Niełatwo to przyznać. Łatwo było sączyć leniwie zieloną herbatę spoglądając na dachy Chiang Mai, mądrzyć się, że moje życie jest lepsze od życia sąsiadów, pochłaniać zachłannie wszystko co nowe, obce, nieznane i koniecznie na innym kontynencie niż ten, na którym jesteś.
Przeciętna egzystencja z biletem miesięcznym zamiast skutera, złotówkami w miejsce dolarów na koncie i tym czymś za oknem co za cholerę nie przypomina dżungli albo chociaż małej, bialutkiej plaży. Nawet niebo nie jest niebieskie.
Czujesz to?
Przecież tylko się z Tobą droczę. Masz jeszcze jeden dzień by marzyć i planować. Ja też. W zeszłym roku plany były ambitne, szalone i z d… wyssane. I wiesz co? Wszystkie je spełniłam! Z nawiązką. W tym roku jest trudniej. Nowe cele wciąż nie do końca sprecyzowane błąkają się wokół tego, czego nie chcę, uparcie nie pokazują konkretnej drogi.
Biorę sprawy w swoje ręce i sama wytyczam kierunek. Odwiedzę jedno miejsce każdego miesiąca. Może być w Polsce, musi być poza Warszawą. Dla Ciebie banalne, dla mnie symboliczne. Małymi krokami dookoła świata.
Tobie też rzucam wyzwanie na 2015 rok! Lokalnie, globalnie, w głąb czarnego lądu lub po prostu siebie. Co tylko chcesz. Jedna książka, jedna podróż, jeden niemy film, cios karate. Został Ci jeden dzień.
Nie spie… nie zmarnuj tego.
Do jutra!
4 komentarze
rezerwuje sobie więc wypad październikowy 😉
moja Droooga, ale to musi być coś, co będziesz robić każdego miesiąca 🙂
PS. gdzie i czy ja też jadę? 🙂
rezerwuje sobie z Tobą, Twój wypad z pażdziernika żebyś wytrwała w postanowieniu moim zeszłorocznym 😉 Jakoś właśnie wtedy sobie odpuściłam. Może być?
Done.
* tylko jeśli Ty też ogarniesz jedną, fajną rzecz dla siebie na 2015. Plus zaprosisz mnie na wino motywacyjne 🙂
PS. Wytrzymałaś rok temu 9 mc i wymiękłaś w październiku?!