Praca w Australii? Pytacie jak i gdzie znaleźć.
Odpowiadam: w kawiarni
Z moich obserwacji wynika, że bez względu na wybujałe ambicje, dumę, honor i ojczyznę – a chrzest bojowy w tkz. hospitality. Opcji jest wiele: kitchen hand, zmywak, kelner, sprzedawca papu, barman, sprzątacz, Bob budowniczy, roznosiciel wszelkiej maści makulatury. Na nic zda Ci się ilość fakultetów, języków i lat doświadczenia zawodowego. Zanim zostaniesz milionerem – pucuj buty bracie!
(chyba, że skończyłeś Politechnikę Wrocławską, wtedy od razu rządzisz światem TAK)
Co najciekawsze, do wszystkich tych „prostych prac” wymagane jest doświadczenie! I minimum wiedzy. Nikt nie będzie Cię uczył jak się uśmiechać, równo kłaść cegłę, nie płakać przy krojeniu cebuli i nosić pięć talerzy z dymiącym jedzeniem w jednym ręku. Połowa sukcesu jak polejesz piwo bez piany i wyciśniesz dobre modżajto.
Wiele osób jest zaskoczonych, że nie może dostać nawet najprostszej pracy. I pojawiają się problemy. Bo życie każdego dnia w mieście kosztuje słono. Poza tym, umówmy się. Nie każdy ma ochotę myć kible czy kelnerować do upadłego.
Podsumowując – dobrze jest mieć prosty i sprawdzony fach w ręku!
Jest jeden bardzo fajny zawód, który chciałabym Ci polecić!
Zaparzacz kaw we własnej osobie. Dzierżący berło ekspresu ciśnieniowego. Fach baristy uratował mnie nie raz. Była to moja pierwsza praca na studiach w Warszawie. Niesamowita przygoda w Norwegii. I teraz, pewna praca w Australii.
Barista. Z czym to się je?
W Polsce wciąż wielu ludzi nie odróżnia baristy od kelnera. Barista kawę robi. Jest to świetna praca dla młodych ludzi, studentów i hipsterów.
W krajach bogatszych barista jest „pełnoprawnym” zawodem. Dobrze płatnym, gdzie doświadczenie jest w cenie. Dodam tylko, że osobiście żegnałam sędziwą panią baristkę odchodzącą wprost z kawiarni na emeryturę (Oslo).
Australijczycy mają bzika na punkcie kawy i piją ją hektolitrami. Co ciekawe, kawy przelewowej czy bitej śmietany z pięcioma sosami można szukać daremnie. Króluje cappucino i latte. Podobnie jak więcej jest małych, pojedynczych kawiarni, niż sieciówek. To ostatnie akurat bardzo mi się podoba. Kontakt z właścicielem, nierzadko kawa wypalana na miejscu. Wysoka jakość, szalenie dobra obsługa klienta i mnóstwo kawiarni do wyboru. Jedna obok drugiej. Każda w innym stylu, z inną mieszanką ziaren. Browar nie ma szans…
Jak zdobyć pracę baristy?
Nie musisz od razu zatrudniać się w Starbucks ale warto zrobić chociaż kurs baristy.
Możesz zabrać się za to dopiero w Australii. Plusem jest australijski papier. Minusem – cena w dolarach. A praktyka? Cóż, nikogo nie interesuje Twoje CV i papier. Możesz naściemniać, że sam Tim Wendelboe dla Ciebie pracował. Prawda wyjdzie szybko na jaw. Jak tylko staniesz za barem i zaczniesz robić kawę. Fajnie, jakbyś nie wysadził przy tym nikogo w powietrze.
A może więc warto zainwestować w kurs baristy jeszcze w Polsce? Koszt niewielki w zestawieniu wszystkich kosztów przyjazdu do Australii. A zarobki 20-25 $ na godzinę kuszące.
Ja bym tak zrobiła na Twoim miejscu. Zanim zapytasz, gdzie możesz zrobić kurs baristy, polecę jedno miejsce. Żadna kryptoreklama. Po prostu miałam okazję pracować z paroma wariatami a większych pasjonatów kawy nie znam. Znajdziesz fajną ofertę na stronce:
colours of coffee – kurs Barista.
Teraz wszystko zależy od Ciebie. Ja pierwszą pracę w Sydney znalazłam po 2 dniach.
Powodzenia!
Zanim zaczniesz szukać jakiejkolwiek pracy w Australii, przeczytaj parę podstawowych zasad, jakimi warto się kierować:
16 komentarzy
Fajny artykuł a jak to wygląda z ich wymaganiami ? I czy to są dobre zarobki jak na Australię ?
Bartek, musisz umieć robić kawę 🙂 Dużo i szybko. W większości miejsc – dobrą kawę. Pracowałam np. w jednej kawiarni, gdzie czas ekstrakcji espresso miał być zawsze 30 sek. Jak czekało pierdyliard ludzi w kolejce -> margines błędu +/- sekundy. I nie ma, że boli, że pogoda się zmieniła czy nową paczkę ziaren otworzyłeś. Każda filiżanka ma być perfect. Ale często ma być po prostu szybko 🙂 I bardzo ważny kontakt z klientem – gadka szmatka, uśmiechy, buziaki 🙂
A ja ruszam do Nowej Zelandii. Kurs Baristy i Managera Gastronomi mam już zaliczony – praktyka 12 miesięcy! Wszędzie lepiej niż w tej naszej ojczyźnie…
Super Ala! Zabawne, że do Nowej Zelandii akurat jedziesz. Spotykam w Sydney sporo ludzi właśnie stamtąd. Ponoć w Australii lepiej płacą. Jakbyś zmieniła kierunek to zapraszam na kawę 🙂
Pozdrawiam i powodzenia w planach!
There are no words to describe how boaicdous this is.
NOOO!!!!SEGURO QUE CON LA PELICULA LA VAN A CAGAR!!! SEGURO VAN A HACER UNA PELÃCULA MALISIMA Y COMERCIAL Y DESPUÉS NO VOY A PODER VER LA SERIE SIN PENSAR EN LA MIERDA QUE ES LA PELICULA HAY QUE SABER CUANDO RETIRARSE!!! YA LES AVISO: VA A SER HORRIBLE!
: ben si on fait confiance au labo de Chatenay, alors logiquement il faut admettre que la centaine d’échantillons d’Armstrong qu’ils ont testé, tous négatifs, prouve son innocence, alors que les 6 dont vous parlez, et sur lesquels il y a un doute, proviennent d’une malencontreuse confusion ou erreur de manipulation (ou d’un acte de malveillance évidemment).
hej,
świetna strona 🙂
który kurs z http://www.coloursofcoffee.pl polecasz? Ja nigdy nie pracowałam jako barista ale wybieram się w sierpniu na rok do Australii i tak sobie pomyślałam że to będzie najszybsza praca do znalezienia… planuję teraz zatrudnić się w Warszawie w Starbucks albo czymś podobnym żeby zdobyć choć trochę doświadczenia. Myślisz że ma to sens?
Dzięki Ola, pisanie o życiu w Australii bez ściemy i różu to nasza misja 🙂
Pomysł super, szkolenie plus praktyka, duuuużo praktyki za barem. Zorientuj się, jak wygląda szkolenie baristy w firmie, w której chciałabyś się zatrudnić. Jak jesteś z Warszawy to może Green Cafe Nero? Moja ulubiona „sieciòwka”.
Konkretne szkolenie najlepiej doradzi Ci ekipa kolorowych, w zależności od Twoich potrzeb i umiejętności. Możesz pogadać z szefem wszystkich szefów kolorowych i pozdrowić go ode mnie.
#kawasamasieniezrobi 🙂
Powodzenia!
super! dzięki za wskazówki 🙂
Nie ma sprawy. Wyślij fotkę z Australii 🙂
Wiesz co, czytałam ten Twój wpis przed przyjazdem do Australii i myślałam sobie, że pieprzysz głupoty. Po 3 miesiącach w Melbourne wracam do tego wpisu, aby przyznać Ci rację i zmotywować ludzi, żeby nauczyli się tego cennego fachu jeszcze w Polsce 🙂 Pozdrawiam!
Haha dzięki (chyba? 🙂 ). Wiesz, nie wypada sobie słodzić, ale myślę, że ostatnią rzeczą, jaką tu znajdziesz, zwłaszcza w temacie Australii, jest pieprzenie głupot. Wciskanie kitu zostawiam innym blogerom, agentom, pośrednikom etc. Parafrazując Kolonko: mówię, jak jest 😀
Rozumiem, że w Melburne dobry barista nie ma problemów ze znalezieniem pracy?
Z ciekawości, jakie są średnie zarobki w M.?
Hej,
czy myslisz że ze skromnym 2miesięcznym doświadczeniem (tyle zdobędę do czasu wylotu do Aus) będę miała jakąś szansę na zatrudnienie w Sydney jako barista?
mam jeszcze jedno pytanie: czy potrzebne są jakieś zezwolenia na pracę w gastronomii, coś takiego jak u nas książeczka sanepidu?
I often visit your blog and have noticed that you
don’t update it often. More frequent updates will give
your blog higher rank & authority in google. I know that writing
articles takes a lot of time, but you can always
help yourself with miftolo’s tools which will shorten the time of creating
an article to a few seconds.