Jedna z najsłynniejszych plaż w Australii. Ziemia obiecana surferów. Panie i Panowie – zapraszam na Manly Beach.
Każdy w Sydney zna i kocha Manly. Ponoć jak masz jeden dzień w operowym mieście – ruszasz właśnie tam. Zgodzę się, ale tylko wieczorem. Za dnia – plaża jak plaża, przypomina mi Bondi tylko średnia wieku wyższa i więcej dzieciarni. Nie wiem jak Was, ale mnie to nie zachęca. Ogromny plus za drogę do Manly – 30 wspaniałych minut na promie z Circular Quay.
Obok głównej plaży Manly jest mała, niepozorna Shelly Beach. Polecana na snorkeling, surfing i kajaki.
Między plażami Manly a Shelly towarzyszą nam zwierzaki:
I w tym momencie miałam skończyć i wrócić do domu zniesmaczona powszechnym zachwytem nad Manly Beach.
Rzutem na taśmę podreptaliśmy jeszcze jakąś ścieżką między krzakami.
Australia nie daje o sobie zapomnieć… przełykam ślinę i odważnie kroczę dalej. I wychodzę tu:
Ponad szum wód rozległych,
Ponad potęgę morskiej kipieli
Potężny jest Pan na wysokościach.
Ponad wszystkie nasze zmartwienia.
I teraz już rozumiem ten zachwyt i przyłączam się do niego. Piękny widok na ocean, zachód słońca i stukniętych surferów.
Tak, te punkciki w wodzie to surferzy leżący na swoich dechach w oczekiwaniu na falę. Nie straszna im jesień, zimna woda, ostre skały i zęby rekinów. W sumie mogę wczuć się w tego głodnego rekina.
Trochę wyglądają jak foki…
Życie nocne kwitnie. Puby, kafejki, restauracje, śmiechy, gwar, zapachy. Wszystko dźwięczy, kusi i zaprasza.
W drodze powrotnej dała o sobie znać siła żywiołu. Kapitan nakazał siadać i się nie ruszać. A nas kołysze na prawo i lewo! Woda wlewa się na pokład, fale biją o pokład. Pisk dzieciaków. Niemrawe miny pasażerów. Faaantastycznie! Nie usiedzę na miejscu.
Podsumowując, jeżeli macie jeden dzień na plaże w Sydney – w ciągu dnia tylko i wyłączanie spacer z Coogee do Bondi a na zachód słońca płyńcie na Manly Beach… i zostańcie na kolacji. Z pełnym żołądkiem, kołysani na dziobie w drodze powrotnej do portu, rozkoszujcie się nocną panoramą Sydney. Życzę Wam 10 w sali Beauforta 🙂
Brak komentarzy